Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie promujące książkę “Niczego nie żałuję. Wspomnienia” autorstwa Czesławy Kurasz, wydaną przez Oficynę Wydawniczą MBP, które odbędzie się 17 grudnia br. o godz. 17 w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku.
Książka jest zapisem kilkudziesięciu lat życia autorki – wieloletniej księgowej i prezeski świetnie prosperującej GS Bukowsko, byłej starościny powiatu sanockiego, współzałożycielki Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Sanoku, założycielki sanockiego wolontariatu, aktywnego członka Fundacji “Szpital”, a przede wszystkim – matki sześciorga dzieci. Sama pani Czesława o tym, jak narodził się pomysł spisania wspomnień, pisze:
“Jeszcze nie tak dawno do głowy by mi nie przyszło, że będę pisać wspomnienia. Dziś, przeglądając przygotowaną do druku 240-stronicową książkę, zastanawiam się, kto ją przeczyta, o czym pomyśli w trakcie lektury i po niej, krótko mówiąc – czy ten cały półtoraroczny wysiłek miał sens.
Zachęciły mnie do niego moje dzieci. Broniłam się, bo nie wiedziałam, dla kogo miałabym pisać – dla nich czy może dla tych wszystkich osób, z którymi dane mi było się spotkać i współpracować? A może dla kogoś jeszcze – czytelników, których nie znam? Ale czy wynieśliby oni coś z tej lektury? Co mam im do zaoferowania? Byłam przekonana, że moje życie nie jest aż tak pasjonujące, by opisywać je w książkach. Mnie wydawało się zwyczajne – tak jak wszyscy przeżywałam radości i smutki, stawałam przed problemami, które mnie niejednokrotnie przerastały. Nieraz wychodziłam z nich obronną ręką, a nieraz nie – ale to doświadczenie wielu ludzi. Czemu właśnie ja miałabym o tym opowiadać? Długo biłam się z myślami. Zostałam jednak przekonana (nawet nie chcę wiedzieć, na jakie sumy opiewały wówczas rachunki za rozmowy telefoniczne na linii Kanada–Polska) i chcąc nie chcąc zabrałam się do pracy. Ale siedząc nad zapełniającymi się pomału zeszytami, odtwarzając życie moje
i moich bliskich na przestrzeni kilkudziesięciu lat, coraz częściej łapałam się na myśli, że z tych wszystkich historii, które stały się naszym udziałem, czytelnik może jednak wyciągnąć jakąś naukę, coś, czym rzeczywiście mogłabym się podzielić. Taką mianowicie, że dobro wraca. To podejście wyniosłam z domu rodzinnego, w życiu przetestowałam wielokrotnie, w ten sposób wychowywałam też dzieci. Życzliwość, wzajemna pomoc, nieoglądanie się na profity, nieszkodzenie sobie wzajemnie, ale kierowanie się sercem…
Dedykuję tę książkę moim dzieciom i wnukom, ale także Tobie, nieznany mi Czytelniku. Wszyscy pragniemy życia, które jest po prostu dobre i spokojne. Nie osiągniemy tego inaczej, jak tylko zaczynając od siebie. Jeśli to, co za chwilę przeczytasz, stanie się dla Ciebie dowodem, że taka postawa jest właściwa, cały trud pisania miał sens.”